Nieszczęście w szczęściu. Województwo Dolnośląskie posiada najwięcej zabytków architektonicznych w Polsce. Niestety, nie możemy się nimi cieszyć, jak byśmy tego chcieli. Olśniewające pałace, zamki, przepiękne posiadłości – kiedyś cieszyły oko, wzbudzały zachwyt, dzisiaj są cieniem minionej potęgi. Sporo z nic popadło w ruinę, po niektórych budowlach nie ma już nawet śladu, zaledwie marna garstka z nich doczekała się renowacji z prawdziwego zdarzenia. Dlaczego tak źle traktujemy nasze architektoniczne skarby?
Niełatwa przeszłość Dolnego Śląska
Niegdyś Wrocław należał do czołówki Europejskich miast, bogaty i piękny. Nie tylko on, cały Dolny Śląsk, był krainą mlekiem i miodem płynącą, jakby chciało się rzec. Po złotym wieku tych ziem przyszły jednak dni pożogi wojennej. Jednak sporo miasteczek wojny nie zaznały i większość budowli przetrwało te czasy. Gorzej było po wojnie. Przez pierwszych kilka lat w niektóre rejony Dolnego Śląska nie docierała policja czy wojsko. Działały bandy szabrowników i różnej maści rzezimieszków. Był Werwolf, działały wreszcie żołnierze Armii Czerwonej, które wywoziły co cenniejsze fanty wojenne na wschód. Potem pojawiły się komisje likwidacyjne. Mówi się wiele o wrocławskich cegłach wywożonych na budowę stolicy, ale nie mówi się, że materiały budowlane przez wiele miesięcy były wywożone również z Głuszycy, ze składów Riese.
Władze PRL wpierw nie były przekonane, czy Dolny Śląsk ostoi się Polsce, później zaś istniało przekonanie, że wpierw należy ratować rdzennie polskie zabytki, czyli te w Warszawie czy w Małopolsce. Takie rozumowanie władz wydaje się, że pokutuje do dziś. Jak bowiem inaczej zinterpretować fakt, że mimo że posiadamy aż 12% wszystkich polskich zabytków, zawsze dostawaliśmy o wiele mniej środków niż np. Małopolska? Ale przyjrzyjmy się liczbom.
Ile na zabytki?
W budżecie na 2017 rok na renowację zabytków z 16 województw przeznaczono kwotę 33 milionów. Z tej puli samo województwo podkarpackie otrzyma prawie 10 milionów złotych. Najmniej dostanie województwo podlaskie, bo tylko 316 tysięcy złotych, więc Dolny Śląsk z budżetem 1 miliona nie powinien narzekać. Mina rzednie, gdy uświadomimy sobie, że wypada 100 zł na każdy zabytek…
Czarę goryczy przelewa fakt, że w czasie gdy wojewódzcy konserwatorzy zabytków dzielą biedę między poszczególne obiekty, Minister Kultury, prof. Gliński podpisuje akt odkupienia przez państwo polskie zbiorów Czartoryskich – zbiorów co prawda bezcennych, ale i tak udostępnianych Polakom zgodnie ze statutem fundacji.
Powróćmy do liczb. Dolny Śląsk w 2017 otrzyma 1 milion na renowację wszystkich swych zabytków. Przykładowe ceny gruntownych renowacji plasują się następująco: remont zamku w Karpnikach 30 milionów, odbudowa podzamcza w Lidzbarku Warmińskim 60 milionów, na około 90-100 milionów szacuje się koszt odbudowy pałaców w Goszczu, Brzezince, Gościszowie, czy Gorzanowie. Tymczasem za zbiory Czartoryskich wydano… 440 milionów złotych, podczas gdy przepiękne dolnośląskie od lat niszczeją i rozpaczliwie wołają o pomoc (jak choćby ten w Gorzanowie).
Oczywiście krzepi fakt, że takie perły Dolnego Śląska jak Zamek Chojnik (choć w tym wypadku mówimy jedynie o pracach ratunkowych), Czocha czy Grodno prosperują coraz lepiej, że słynna posiadłość Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim powraca do swojej świetności, ale mnóstwo obiektów nie ma tego szczęścia. Mimo że ofert sprzedaży zabytkowych pałaców i to zaniżonych cenach (przynajmniej, gdy mówimy o publicznych przetargach) nie brakuje na Dolnym Śląsku, chętnych brak. Renowacja takich zabytków jest trudna, objęta szeregiem biurokratycznych klauzul i niezwykle kosztowna, zwłaszcza, że prywatni inwestorzy mają utrudnione zadanie, jeśli idzie o uzyskanie pomocy finansowej z UE.
Obok dofinansowania ze strony Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego działa również fundusz konserwatorski Urzędu Marszałkowskiego. Pula przeznaczona na cele konserwatorskie to 5 milionów złotych.
Światełko w tunelu: projekty UE
Nieco optymizmu na koniec. Wiemy już, że pieniędzy dla dolnośląskich zabytków znajdzie się więcej. Lecz nie dla wszystkich, a jedynie dla wybranych. Chodzi o listę 89 zabytków kultury, które otrzymają dofinansowanie z Unii Europejskiej. Wymieńmy dolnośląskie projekty: Teatr im. Andreasa Gryphiusa w Głogowie, Zamek Książ i Palmiarnia, Opera Wrocławska, Hala Spacerowa i muszla koncertowa w Szczawnie-Zdroju, zespół pałacowo-parkowy w Jeleniej Górze,