O Górach Kamiennych pisze się dużo, wciąż jednak nie są one tak popularne jak choćby Góry Sowie. Centrum tego obszaru, podstawową bazą wypadową stanowi, jak najbardziej słusznie, schronisko Andrzejówka. Stąd właśnie turyści zataczają krótsze lub dłuższe kręgi spacerowe. Jednym z takich celów wypraw jest Ruprechticki Szpiczak (czeski Ruprechtický Špičák). Miejsce, do którego warto się udać, będąc w tamtych rejonach.
Góry Suche
Wschodnia część Gór Kamiennych, którą stanowią Góry Suche, nie przez przypadek jest tak gęsto opleciona szlakami turystycznymi. Tutaj każdy szczyt jest godny odwiedzenia. Spotkać się można nawet z określeniem Sudeckie Tatry? Skąd taki pomysł, wszak, żaden z tutejszych szczytów nie przekracza nawet 1000 m. n.p.m. A jednak jest jeden ciekawy rys, który przypomina, choć prawda że jedynie na upartego, Tatrzańskie wzniesienia. Stromizna. Nie ma tu długich podejść, ale potrafią dać w kość. Na podejściach od wysiłku, na zejściach z powodu lęku o upadek. Niektóre szczyty mogą być bardzo niebezpieczne zimą! Waligóra, najwyższy szczyt Gór Kamiennych, zimą na żółtym szlaku od strony schroniska Andrzejówka, na oblodzonym szlaku dochodzi do iście dantejskich scen. Wejście jest trudne, ale zejście jest bardzo niebezpieczne i polecane jedynie tym, którzy lubią ryzyko lub posiadają… czekany. Tak, to nie żarty. Waligóra 936 m. n.p.m. Podobnie ma się ze szczytem sąsiednim: Suchawa (928 m. n.p.m.), z jednej strony łagodna i przyjemna, z drugiej bardzo stroma. Ze szczytem Ruprechticki Szpiczak nie jest inaczej. Od strony szczytu Siroky podejście jest całkiem znośne. Ale idąc dalej niebieskim i zielonym szlakiem, schodząc z góry napotykamy na ścianę.
Polska nazwa: Ruprechticki Szpiczak
Jak to jest, że góry, które dzielimy z Czechami nie mają polskiej nazwy? Nawet jeśli wierzchołek góry Ruprechtický Špičák leży po czeskiej stronie, jest to na tyle wybitny i charakterystyczny szczyt, że winien posiadać polska nazwę. Jej brak może wynikać z tego, że leży on przy samej granicy polsko-czeskiej, gdzie w czasach komunizmu obszar ten był obwarowany zakazem wstępu.
Dlaczego warto wejść na Ruprechtický Špičák?
Dowiedzą się wszyscy ci, którzy podejmą się wejścia na tą górkę. Może 880 m. n.p.m. nie robi wrażenia, ale za to widok z niej – jak najbardziej tak. Szczyt nie jest porośnięty drzewami, jak to często ma miejsce w Górach Suchych. Widok stąd rozpościera się na wszystkie strony świata, a jest on o tyle lepszy, że na szczycie znajduje się ok. 30 metrowa wieża widokowa. Na jej górze znajdziemy rysunki poglądowe otaczających nas szczytów wraz z podpisami. Przy dobrej widoczności, można dostrzec obiekty położone nawet 100 km od tego miejsca (np Wzgórza Trzebnickie), choć raczej nie gołym okiem. Natomiast bez problemu zobaczymy Śnieżkę, Broumovskie Steny, Jesioniki czy Ślężę.
Jak dojechać?
Jak to zostało wspomniane, wędrówkę na Ruprechticki Szpiczak najlepiej zacząć z Andrzejówki, ale równie dobrze można i z Głuszycy, dokąd dojeżdżają pociągi. Samochodem zaś najbliżej można podjechać do osady Radosno (Ustronie), z Głuszycy kierując się na Łomnicę, a potem jadąc aż do końca szosy, gdzie odnajdziemy niewielki parking.